Pojechała do nowego domu 15.02.2020.

Yoco przyszła na świat w okolicach maja 2019 roku. Przeurocza kocia dziewunia jest z niej. Drobna i zgrabna. O błyszczącym, czarnym futerku. Bardzo miłym w dotyku. Z białym żabotem, skarpeteczkami i znaczeniami. O pięknym trójkątnym pysiu. Czaruje czarnym nochalkiem z zabawną plamką, "mieszanymi" kolorowymi poduszeczkami na łapkach. O bystrym spojrzeniem piwnych oczek. Jak nikt kocha ludzi i musi być blisko. Pcha się do człowieka, lubi spać obok człowieka, z człowiekiem. Lubi przesiadywanie na klacie, włażenie w ramiona. Lubi podstawić grzbiecik, wywalać brzucholek, łepeczek i boczki do mizianek. Wszystko dzieje się z traktorkiem co jest załączony na maksa.Okrutnie głośno potrafi pomrukiwać. Słodycz i ciekawość umiejscowione w jednym małym kocim dziecku. Wszędzie musi być, wszystko musi zobaczyć, na każdy dźwięk biegnie sprawdzić co się dzieje. Wszędzie wejdzie. Zawsze jest w ruchu. No prawie zawsze. Do miski też szybko biegnie bo lubi podjadać. Ma swoje smaki ulubione. Yoco to gaduła. Ma spory zasób słów.
Wesoły i rozbrykany z niej dzieciak. W zabawę wkłada całe swoje serce i ciałko. Dogaduje się doskonale z kocimi towarzyszami. Nie zraża tym, że jakiś starszak nie chce się bawić. Wszystkich do siebie przekona.
Nie może być jedynakiem i jako jedynak nie zostanie wydana! Adopcja do drugiego kota wchodzi w grę lub adopcja w dwupaku. Yoco ma braci Yodę i Yoshi. Praz kolegę Precelka. Doskonale się dogaduje z chłopakami. Wspólne polowania i ganianki są jej żywiołem. Jest cudnym kocikiem pełnym życia i energii. Wesołym i zabawnym. Przyjaznym i otwartym. Do obcych lgnie ale dopiero jakich pozna. Reaguje na imię... Malunia ;)

Yoco jest kastrowana, zaszczepiona i odrobaczona. Testy FELV/FIV są ujemne. Ma książeczkę zdrowia. Korzysta z kuwetki i drapaka. Jak najwyższy jest najlepszy!