Otrzymaliśmy zgłoszenia o potrzebie pilnego przejęcia 7 kotów:

1 - niespełna roczny biało-bury kocurek, wykastrowany, bardzo miły. Jego właścicielka nie chce w domu żwiru czy trocin, więc wystawiła kotu kuwetę bezżwirkową. Kocurek nie zaakceptował tego rozwiązania, załatwia się obok (podobno siusia do kuwety). Z tego powodu już dwa razy wylądował na ulicy. Na razie pani pod przymusem wzięła go do siebie, dzwoniła na Paluch, ale nie chcą go wziąć. Widać, że ewidentnie chce się go pozbyć.

2 i 3 - koty od bardzo starszych osób (oboje ok. 90 lat), którzy nie są już w stanie się nimi opiekować. A rodzina oczywiście nie chce. Koty mają zostać lada dzień wypuszczone. Mają ok. 6 lat, całe życie spędziły w mieszkaniu, nie poradzą sobie na wolności. Są sterylizowane/kastrowane, z książeczkami, zadbane. Miłe. Kocurek czarny z białymi dodatkami i kotka biała z czarnymi uszkami i ogonem.

4-7 - koty przydomowe, dokarmiane w tej chwili przez starszego pana. Pan w czerwcu wyjeżdża za granicę, koty zostaną same, nie ma komu przejąć nad nimi opieki. Koty są miłe, chociaż trochę wystraszone. Ale bez problemu dają się brać na ręce. Mają ponad rok. Są 2 kocurki: czarny i biało-czarny oraz 2 kotki: biało-bura i pingwinka. Kocurki zostały wykastrowane, na razie musiały wrócić do pana. Kotki są w lecznicy, czekają na sterylki.

Obecnie nie mamy miejsc w żadnym ze współpracujących z nami domów.
Pilnie potrzebujemy lokum dla tych kotów.

Bardzo prosimy o pomoc!!!