Dermatolog

Dziwne imię jak na kota, prawda? Ale tak się utarło w trakcie długotrwałego leczenia... Mieszkał wcześniej na jednych z warszawskich działek. Nasze pierwsze spotkanie nie pozostawiało złudzeń – oprócz kastracji ten kot wymagł leczenia. Niby trafił do nas tylko na kastrację, ale nie był sam... W jego futerku było ogrom pasażerów na gapę… Oprócz pajęczaków doszło zakażenie grzybiczo-bakteryjne i był moment, że chłopak wyglądał naprawdę słabo... Sytuację pogarszał także FIV, który bardzo osłabia odporność. Weterynarze mieli wątpliwości czy uda się go w ogóle wyleczyć. Najpierw zaleceniem było smarowanie zmian na skórze. To z pewnością nie było przyjemne, ale z czasem kocurek łagodniał. Stopniowo przestawał straszyć jak podchodziliśmy do jego klatki, potem przestawał reagować na naszą obecność i zabiegi a ostatecznie na problemy skórne pomogły mu kąpiele… Tak, tak. Kąpaliśmy totalnie dzikiego kota, który jeszcze chwilę wcześniej machał łaputami, warczał i straszył… Kąpiele były dla niego zbawienne. Po kąpieli trzeba było kotka wysuszyć i przetrzymać w ciepłym ręczniku. To była okazja na spokojne mizianie i zdobywanie zaufania i opłaciło się. W międzyczasie awaria bojlera zmusila nas do przeprowadzki do domu tymczasowego na dalsze leczenie. Dermatolog stopniowo się otwierał. Polubił głaskanie, ale po zabiegach lubił pokazać łapką niezadowolenie. Tak trochę dla zasady, bo nie wkładał w to siły ani nadmiernych emocji. 😉 Udało się chłopaka wyleczyć i teraz korzysta z dobrodziejstw mieszkania z człowiekiem w domu. Bardzo lubi wylegiwać się w łóżku, czasami wręcz na poduszce. Co prawda człowieka woli z grubsza omijać, ale łóżko, kanapa i pełna miseczka to jest to co najważniejsze. W razie potrzeby pozwala na wszystkie zabiegi, z podawaniem tabletek włącznie, ale z własnej woli nie zbliża się za bardzo.

W domu tymczasowym znalazł też przyjaźń. Z Klawiszem stanowią prawie nierozłączną parę. Zawsze wieczorami spacerują razem po domu, bawią się, myją sobie pyszczki, przytulają i ćwierkają do siebie. Jesteśmy przekonani, że jako pełnojajeczne samce na tych samych działkach raczej za sobą nie przepadali. A teraz to prawdziwa kocia miłość!

Mimo wieku nadal lubi się bawić i chętnie poluje na piórka i wędkę. Bardzo chętnie bierze udział w sparingach z Klawiszem i to jest niesamowity widok. :D

Podstawowe informacje:

☑ Umaszczenie: burobiałe
☑ Data urodzenia: ok. 2011 r.
☑ Odrobaczenie: tak
☑ Szczepienie: tak
☑ Testy FIV i FeLV: FIV+/FELV-
☑ Kastracja: tak
☑ Kuweta: tak
☑ Do domu z dziećmi: tak, ale starszymi
☑ Inne koty: może być towarzyszem dla starszego neutralnego kota
☑ Psy: przyjazne tak

Najważniejsze warunki adopcyjne:
☑ dom wyłącznie tzw. niewychodzący
☑ odpowiednio osiatkowany mocną siatką balkon i okna, zabezpieczone okna uchylne (przed adopcją!)
☑ żywienie zgodne z potrzebami gatunkowymi kota
☑ brak trujących kwiatów
☑ wyrażenie zgody na wizytę przed adopcyjną
☑ podpisanie umowy adopcyjnej

Kontakt w sprawie adopcji:

📥 wiadomość na FB
📧 e-mail: Tygrysek.AS@gmail.com
📞 telefon: 693-141-535

Skontaktuj się, jeśli:

- szukasz zwierzęcia dla siebie, a nie na prezent i jesteś pełnoletni/a
- jesteś odpowiedzialny/a, wiesz, że zwierzę to nie zabawka, a żyjąca i czująca istota
- rozumiesz, że opieka nad zwierzęciem to zobowiązanie na wiele lat, a nie do momentu, aż się znudzi lub będzie sprawiać problemy (domowy kot może żyć nawet do 20 lat)
- możesz zaoferować DOM NIEWYCHODZĄCY i ZABEZPIECZENIE OKIEN/BALKONU 

❓JAK MOŻESZ NAM POMÓC w inny sposób:

➡Wpłać datek na opiekę weterynaryjną i karmę, żwirek dla kociaków:

☑poprzez zbiórkę:
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/jokot

☑bezpośrednio na konto:
Fundacja JOKOT
ul. Klaudyny 38 m. 75
01-684 Warszawa
nr konta 60102010260000140201820927
tytułem: darowizna na cele statutowe

☑przez PayPal:
e-mail: aukcje@jokot.pl

➡Zostań domem tymczasowym lub wolontariuszem:
http://www.jokot.pl/mozesz-pomoc,4.html